Ileż radości i nieukrywanego wzmożenia dostarczyła wdowa po Kiszczaku naszym rodzimym władzom. W tv Kurskiego wiadomości w kółko wałkują sprawę dokumentów "odnalezionych" w domu Kiszczaka. Przynajmniej wierni PISowi widzowie jego propagandowej tv mieli się czym napawać. Dla mnie to żadna nowina, wiedziałam, że Wałęsa dał się złamać w latach 70-tych , sam się do tego przyznał. Co prawda potem odwoływał te swoje przyznanie się , ale tak postępuje człowiek, który wstydzi się, że w przeszłości zrobił coś brzydkiego. Dla mnie jest ważne, że ten sam Wałęsa, który najwidoczniej miał zmysł organizacyjno - konsyliacyjny potrafił później sprzeciwić się temu systemowi, wypowiedzieć mu wojnę, porwać za sobą miliony Polaków i wygrać z nim wojnę! Za to dostał Nobla i za to wielbi go cały świat!!!
Oczywiście ta "sensacja" jako temat zastępczy jest dla PIS-u wygodna bo odwraca uwagę od ważnych rzeczy, choćby bardzo ślamazarne wywiązywanie się z obietnic wyborczych.