Ze smutkiem słuchałam występu pana Pietrzaka w 5-tą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Jego piosenka "zeby Polska była Polską" odśpiewana w tym dniu i jego słowa " do zobaczenia w wolnej Polsce" pasowały do tej rocznicy jak pięść do nosa! Ależ temu panu brakuje taktu, wyczucia chwili i empatii! Zamiast pochylić się , jak wszyscy normalni Polacy w tym dniu nad tragedią, która wydarzyła się 5 lat temu, pan Pietrzak zrobił sobie wiec polityczny. Zresztą nie on pierwszy, bo cały PIS wykorzystuje tę tragedią politycznie. Ja rozumiem, że pan Pietrzak z nostalgią wspomina czasy PRL-u, bo wtedy był pieszczoszkiem władz, mediów i narodu. Naród jednak nie wiedział wtedy, że pan Pietrzak gra na dwa fronty. Dziś już wie.
"W czasach PRL był odznaczony m.in.: Złotym Krzyżem Zasługi, odznaką Zasłużony Działacz Kultury i odznaczeniem im. Janka Krasickiego[5]."
Te nagrody od komunistycznej władzy dla ich krytyka wtedy nie zastanawiały. Dziś tak!